Jak działają bitcoiny? Obejrzyj zanim kupisz

Tomasz Rożek
T. Rożek
24.03.2022

Wraz z ogromnym spadkiem wartości rosyjskiego rubla, Rosjanie masowo zaczęli wymieniać ruble na bitcoiny. Czy w taki sposób uchronią swoje majątki i w takim razie, jak działają bitcoiny? O tym w najnowszym materiale.

Kryptowaluty a rosyjskie ruble

Rosyjski rubel jest na dnie. Jego kurs spadł o blisko 20 proc. w ciągu kilku dni. Po odcięciu większości rosyjskich banków od systemu międzynarodowych transferów SWIFT, Rosjanie rzucili się na kryptowaluty. Wymiana rubla z bitcoinem biła rekordy obrotów, kiedy nasi wschodni sąsiedzi chcieli chronić swoje majątki. Wystarczy bowiem wymienić ruble na kryptowaluty i już można handlować bez pośrednictwa banku. Ale skoro nie mamy żadnej instytucji, która kontroluje i weryfikuje transakcje, to kto pilnuje ich poprawności? I czym jest bitcoin? 

Wesprzyj zrzutkę

Jak działają kryptowaluty?

To jest pytanie, które często zadajecie w komentarzach czy wiadomościach. Postaram się to wyjaśnić. Najpierw pytanie, jak to jest, że jakakolwiek waluta działa bez banku? W przypadku kryptowalut, w pewnym sensie każdy jest swoim własnym bankiem. 

Prosty przykład

Tym przykładem chciałem przybliżyć Ci ogólną zasadę działania bitcona. Zeszyt, który każdy uczeń ma, to rejestr, w którym zapisuje się stan każdego konta. Nie ma tam imion i nazwisk. Są za to numery, które odpowiadają portfelom. Wiemy, co jest w którym portfelu, ale nie wiemy kto jest jego właścicielem. Nikt nie wie, że jestem właścicielem portfela, w którym jest np. 1 bitcoin, ale każdy widzi portfel z 1 bitcoinem. Dopiero wykorzystując swój klucz prywatny, czyli czegoś w rodzaju hasła, otrzymuję możliwość przeprowadzania transakcji. Zlecam więc przelew np. do… Ciebie, a wszyscy obserwatorzy sprawdzają czy rzeczywiście mam na koncie tyle, ile chcę przelać. Jeśli tak, transakcja może mieć miejsce. 

Co to jest kopanie bitcoinów

Oczywiście w każdej sekundzie ludzie przesyłają sobie setki, tysiące, a nawet miliony przelewów, więc cały proces jest zautomatyzowany. To jasne, że nikt tutaj niczego nie sprawdza ręcznie. Odpowiedni algorytm potwierdza transakcję i włącza ją do rejestru, jakby dokładał kolejne ogniwa do łańcucha. Ten łańcuch to blockchain. Transakcje są zaś odpowiednio opieczętowane, aby nikt nie próbował zmieniać zapisów z przeszłości. Cały ten proces obliczeniowy wymaga sprzętu i dużych ilości energii.

System bitcoina potrzebuje więcej energii niż cała Finlandia. Kto daje tę energię? Kto daje ten sprzęt? Nie ma banków bitcoinów albo mennicy bitcoinów, czyli instytucji nadrzędnej, która ponosi koszty ich produkcji, albo koszty obsługi systemu. Te koszty może ponieść każdy. Oczywiście nie za darmo. Twórca bitcoina zadbał o odpowiednią zachętę ekonomiczną dla tych, którzy chcą dostarczyć sprzęt i energię. Cały proces to kopanie kryptowalut, więc osoby, które się tym trudnią nazywamy górnikami. Z węglem nie mają nic wspólnego, ale energetyką już jak najbardziej.

Jak kopać bitcoiny?

W skrócie mówiąc, chcesz mieć bitcoiny, to możesz je kupić. A jak nie chcesz kupić, możesz je wykopać, kupując sprzęt – komputer z odpowiednim hardwarem – i ponosząc koszty energii elektrycznej. Powstały już specjalne sprzęty do wykopywania kryptowalut, w innych przypadkach najczęściej używa się kart graficznych. Te co prawda kojarzą się z obrazami czy z video, w skrócie z grafiką, ale doskonale nadają się do prowadzenia szybkich i skomplikowanych obliczeń matematycznych.

Dzięki rozwojowi gier komputerowych, czy po to, by obsługiwać coraz bardziej złożone i realistyczne gry video o coraz wyższych rozdzielczościach ekranu, karty graficzne stały się najefektywniejszym środkiem do rozwiązywania problemu matematycznego w wielu kryptowalutach. Raz uruchomiona sieć zarządza się już samodzielnie albo raczej zarządza nią algorytm. To on dostosowuje nagrodę dla górników, trudność kopania kryptowalut i dba o poprawność transakcji, a także bezpieczeństwo. Osiąga to m.in. dzięki rozproszeniu rejestru, czyli bazy danych ze wszystkimi transakcjami z przeszłości. Te rejestry, jak wspominałem, są jawne. Każdy może je ściągnąć i – jeśli ma ochotę i dużo czasu – może je prześledzić. Dzięki temu sieć jest odporna na ataki. Istnieją pewne zagrożenia dla funkcjonowania tych sieci, ale to wątek dość złożony, więc może opowiem o nim przy innej okazji. 

Blockchainy, czyli łańcuchy danych 

W przykładzie klasy i wymiany zegarka na telefon mówiłem o tym, że każdy obserwator tej transakcji ma notatnik, w którym zapisane są informacje co do kogo należy. Każda transakcja, to kolejny wpis w tym notatniku. Te wpisy tworzą łańcuch informacji zwany blockchainem. Co to takiego? To nie moja analogia, znalazłem ją w jednym z tekstów w serwisie Medium, gdzie blockchain został porównany do rzędów ustawionych na regałach pudełek. Te pudełka są zamknięte, a ich ścianki wykonane są ze szkła. Każdy może zobaczyć co jest w pudełku, ale nie może ich otworzyć, a więc nie może zmienić ich zawartości. Wiadomo, gdzie pudełka są, wiadomo co w nich jest, ale nie sposób zmienić tego, co w nich jest. To jest blockchain. 

A jak działają bitcoiny i jakie są ich zalety?

Wartość bitcoina, póki co, napędza głównie spekulacja. Inwestorzy kupują go w nadziei, że w przyszłości sprzedadzą z zyskiem. Kurs charakteryzuje się przy tym znaczną zmiennością. Potrafi zyskiwać i spadać i o kilka, kilkanaście procent w ciągu jednego dnia. Choć przyszłość bitcoina niesie wiele znaków zapytania, to jego zaletą jest to, że ta kryptowaluta nie wymaga żadnego banku do działania.

Jest niezależna od polityków, którzy mogliby dodrukowywać pieniądze i wywoływać inflację. Ba, bitcoin w samym swoim projekcie działa zupełnie odwrotnie – deflacyjnie. Nigdy nie będzie bowiem więcej niż 21 mln monet. I choć zasady tej waluty mówią, że więcej bitcoinów nie będzie, na ich wartość można wpływać, np. zapowiadając duże zakupy (jak zrobił to kilka miesięcy temu Elon Musk). Bitcoin po jego zapowiedzi poszybował w górę.

No ale tak samo działają waluty tradycyjne. Też można je rozhuśtać zapowiedziami czy groźbami. Dodatkowo papierowe pieniędze można dodrukować, bitcoinów – jeśli wierzyć temu systemowi – nie. Optymalna byłaby waluta, która ma wszystkie zalety bitcoina, ale nie ma jego wad. I dodatkowo wszystkie zalety pieniędzy papierowych, bez ich wad.

Co oprócz bitcoinów?

W Chinach czy Szwecji testuje się już waluty cyfrowe banku centralnego. E-juany i e-korony mają łączyć zalety walut tradycyjnych i kryptowalut. Bitcoin nie jest oczywiście jedyną kryptowalutą. W rzeczywistości jest już dość przestarzały, choć jest najbardziej znany. Kryptowalut są setki, o ile nie tysiące. Druga po bitcoinie najbardziej popularna to Ethereum (etirium). Ale ona jest nieco inaczej zaprojektowana, a lada moment ma przejść na inny algorytm, który będzie jeszcze bardziej energooszczędny.

Zobacz też: Co to są Bitcoiny i o co w nich chodzi? [Materiał dla zielonych]

Autor

Tomasz Rożek

Z wykształcenia jestem fizykiem, a z zawodu dziennikarzem naukowym. Od lat tworzę markę Nauka. To Lubię, a dodatkowo kieruję działem naukowym w tygodniku Gość Niedzielny i współpracuję z wieloma mediami i redakcjami. Jestem szczęśliwym tatą bliźniaków: Zuzi i Janka oraz mężem Ani.
Zobacz również

Podcasty NTL