Sinice – co to jest i czy wiesz, dlaczego są groźne?

Redakcja NTL
NTL
02.08.2021
Przewidywany czas: 4 min

Sinice pojawiają się każdego roku latem, a komunikaty o nich w mediach czasami brzmią tak, jak gdyby atakowali nas Marsjanie. A tymczasem to tylko sinice. Tylko albo aż, bo mogą być naprawdę groźne. Mimo tego, że kwitną. 

Wesprzyj zrzutkę Nauka. To Lubię

Poznajmy wroga – co to są sinice?

Zacznijmy od początku. Sinice to cyjanobakterie, które choć identyfikujemy z morzem i nieudanym urlopem, żyją w zasadzie w każdym środowisku. Kiedyś uznawano je za części świata roślin, bo przeprowadzają fotosyntezy i mają chlorofil, czyli zielony barwnik, który tę fotosyntezę umożliwia. To wszystko oznacza, że sinice są organizmami samożywnymi i z otoczenia pozyskują bardzo proste związki i same produkują z nich bardziej złożone.

Przez to, że potrafią asymilować z atmosfery azot, są organizmami, które nazwalibyśmy kolonistami. Potrafią kolonizować, czyli wchodzić w nisze, które dotychczas nie były zasiedlane przez jakiekolwiek inne organizmy żywe. Zdobywanie nowych dla życia przyczółków umożliwia im gruba ściana komórkowa oraz bardzo duża odporność na silne wahania temperatur, kwasowe środowiska, zasolenie i wilgotność. Sinice są bardzo odporne na susze i potrafią współpracować zarówno z roślinami, zwierzętami jak i grzybami.

Jak wyglądają sinice?

Nazwa sinic nawiązuje do ich sinego koloru, a ten z kolei jest wynikiem tego, że organizmy te produkują nie tylko zielony barwnik np. chlorofil, ale także inne barwniki, w tym niebieską fikocyjaninę. Z powodu nawozów spływających do zbiorników wodnych asymilujący azot sinice dostają ogromny zastrzyk substancji odżywczych, dzięki których mogą się rozmnażać. Ten szybki wzrost nazywa się zakwitem i to przez sinice Bałtyk traci kolejne kąpieliska, które należy zamknąć.

Co to są sinice
Fot. Getty Images

Zakwit sinic widoczny z orbity!

Sinice nie są zresztą jedynymi organizmami które zakwitają w Bałtyku. Naukowcy policzyli aż 30 gatunków glonów, które robią w zasadzie to samo. Spora część albo część z nich jest toksyczna albo dla ludzi, albo dla zwierząt. Najbardziej spektakularnie zakwitają jednak sinice. Jest to proces tak szybki i masowy, że te zakwity sinic na Bałtyku widać nawet z orbity. Wtedy zwykle ciemny Bałtyk wygląda, jak gdyby ktoś mieszał w nim jakimś zielonym pigmentem.

Co powodują sinice? Czy są niebezpieczne?

Na początku wakacji, czasami już w czerwcu, zakwit sinic jest nietoksyczny. To znaczy, po prostu zakwitają gatunki, które nie są toksyczne. W lipcu i sierpniu za to zakwita gatunek toksyczny, który może powodować poparzenia łącznie ze śmiertelnymi, nie tylko u ludzi, ale także u zwierząt. To właśnie z powodu zakwitu toksycznych sinic zamykane są kąpieliska. Sytuację może uratować wiatr spychając sinicowy kożuch w głąb morza. Ale gdy nie wieje, albo gdy wieje bardzo słabo, wtedy sinic przy brzegu jest bardzo dużo.

Na kąpieliskach tych oficjalnych, które są kontrolowane np. przez sanepid, pojawiają się wtedy komunikaty i ostrzeżenia o tym, że kąpiel jest niebezpieczna albo zakazana. Na kąpieliskach dzikich niestety nikt sytuacji nie kontroluje. A to o tyle ważne, że sytuacja w danym miejscu może się zmienić z godziny na godzinę. Czasami wystarczy zmiana kierunku wiatru. Z kolei zignorowanie ostrzeżeń albo kąpiel w wodzie pokrytej warstwą sinic może być bardzo niebezpieczna.

Czy sinice są groźne
Fot. Getty Images

Czy sinice są groźne?

Zdecydowanie! To, co powodują sinice, może być bardzo niebezpieczne. Toksyny produkowane przez sinice mogą powodować silne podrażnienia skóry i oczu, a także bóle i zawroty głowy, biegunki i wymioty np. gdy połkniemy wodę z sinicami. Mogą wystąpić bóle mięśni i mogą być tak silne, że mogą spowodować, że w wodzie z sinicami po prostu ktoś się utopi. Bezwietrzna pogoda i wysoka temperatura powodują, że sam zapach tak dużej ilości sinic może powodować mdłości. Zwykle nieprzyjemne i kłopotliwe skutki kontaktu z sinicami ustępują dosyć szybko. Gdy jedna k trwają długo, trzeba wybrać się  do lekarza.

Zakwit sinic jest niekorzystny nie tylko ze względów estetycznych czy zdrowotnych. Martwe bakterie opadają na dno akwenu np. dno Bałtyku i tam zaczynają się rozkładać. Ten proces oczywiście zużywa tlen, którego następnie brakuje w środowisku wodnym innym organizmom żywym, na przykład rybom. Tym bardziej, że do zakwitu sinic dochodzi latem, wtedy kiedy temperatura jest wysoka i często bezwietrzna pogoda, a te dwa czynniki powodują, że ilość tlenu w wodzie i tak jest mniejsza. Proces ten może przybierać skalę wręcz klęski, a powstanie przydennych stref beztlenowych może powodować zanik jakiegokolwiek życia. Problem narasta, bo z powodu zmian klimatu rejestrujemy w Polsce coraz wyższe temperatury, a w cieplejszej wodzie sinic jest więcej

 

Zobacz również

Podcasty NTL