Katastrofa kolejowa w Ohio – gdy fikcja staje się rzeczywistością
Kilkanaście dni temu w niewielkim miasteczku na granicy stanu Ohio i Pensylwania w USA miał miejsce duży i bardzo groźny wypadek kolejowy. Wykoleił się pociąg wiozący bardzo trujące chemikalia. Około 50 wagonów wypadło z torów, a około 20 zderzyło się z sobą i przewróciło. Niektóre eksplodowały, a chmury czarnego, trującego dymu przysłoniły miasto…. Straszna katastrofa. Co w niej jednak dziwnego?
Spis treści
Fikcja czy już rzeczywistość?
Na przykład to, że miasteczko, w którym doszło do wybuchu, nazywa się East Palestine, czyli Wschodnia Palestyna. To, że większe skażenie spowodowały chyba same służby ratownicze, i to, że w tamtej okolicy kilkanaście miesięcy wcześniej kręcono film, który miał premierę 3 miesiące temu. Film, w którym… w niewielkim amerykańskim miasteczku, wykoleja się pociąg z groźnymi chemikaliami.
Film, o którym mówię, to „Biały Szum”, „White Noise”, z Adamem Driverem. Niektórzy mieszkańcy miasteczka East Palestine, w którym doszło do prawdziwej tragedii, byli w tym filmie statystami. Sceny, które teraz wydarzyły się naprawdę, kręcono w 2021 roku.
Film jest czarną komedią, nakręconą na podstawie książki sprzed kilkudziesięciu lat, książki, w której pociąg wiozący toksyczne chemikalia wykoleja się i eksploduje. W wyniku tych wydarzeń rodzina głównego bohatera, którym jest właśnie Adam Driver, musi zostać ewakuowana.
No dobrze, to koniec fikcji – teraz rzeczywistość. 3 lutego w miasteczku East Palestine pociąg wiozący toksyczne chemikalia wykoleja się i eksploduje. Wyniku tych strasznych wydarzeń władze zarządzają natychmiastową ewakuację. Ci, którzy uciekali jako statyści w filmie, gdy chmura czarnego, toksycznego dymu zasłoniła niebo, teraz musieli uciekać naprawdę.
Na przykład Ben Ratner grał w filmie ewakuowanego, a teraz sam musiał się razem z rodziną ewakuować. W wywiadzie z CNN powiedział, że pierwsza połowa filmu, w którym grał, jest niemal dokładnie taka sama jak to, co się stało w jego sąsiedztwie. „Właściwie zrobiłem mema, w którym nałożyłem swoją twarz na plakat i wysłałem go znajomym” – powiedział. Ben Ratner ma czwórkę dzieci – dwóch synów i dwie córki. W filmie „White Noise” grany przez Adama Drivera główny bohater też ma czwórkę dzieci. Też dwóch synów i dwie córki. Tak tylko mówię.
Katastrofa kolejowa w Ohio – co konkretnie się wydarzyło?
Do katastrofy kolejowej doszło 3 lutego, w samym środku miasteczka, przez które przechodzi linia kolejowa. Jak wspomniałem, ze 150 wagonów wykoleiło się około 50, a w 20 były bardzo groźne chemikalia, głównie trujący i łatwopalny chlorek winylu. 5 cystern przewróciło się, ale nie eksplodowało, ale ryzyko potężnego wybuchu było tak duże, że władze zarządziły detonację kontrolowaną. W praktyce toksynę z 5 kolejowych cystern wypuszczono na grunt i podpalono.
Sceny, które miały miejsce potem, można określić tylko w jeden sposób – było jak w filmie. Oh, wait! To rzeczywiście było w filmie. Kłęby czarnego dymu było widać nawet przez gęstą warstwę chmur, z pokładów samolotów pasażerskich (tym razem nie mówię o filmie, tylko o rzeczywistości).
Z kolei z ziemi wybuch wyglądał jak eksplozja jądrowa. Po czterech dniach od tego zdarzenia, władze pozwoliły ludziom wracać do domów, twierdząc, że nie ma już zagrożenia ani dla ich życia, ani zdrowia. Władze twierdzą, że jakość powietrza, gleby i wody w miejskich ujęciach są w normach. I tutaj zaczynają się komplikacje.
Wyciek rakotwórczych substancji…
W pierwszych komunikatach pojawiła się informacja, że w niektórych cysternach był chlorek winylu. To substancja skrajnie łatwopalna i toksyczna – rakotwórcza. Jest on szczególnie groźny dla wątroby, mózgu i płuc. Chlorek winylu jest stosowany do otrzymywania polichlorku winylu, czyli tworzywa sztucznego zwanego PCV. To z niego wytwarza się np. wykładziny podłogowe, plastikowe drzwi i okna, ale też rury do instalacji w budynkach, a nawet panele do pokrywania ścian budynków.
Samo tworzywo jest oceniane jako niebezpieczne, szczególnie gdy ma kontakt z wyższymi temperaturami, ale chlorek winylu, ten przewożony w wykolejonych cysternach, jest czymś bardzo, bardzo groźnym. Nie tylko on sam, ale także substancje powstające podczas jego spalania.
O nich za chwilę. Po jakimś czasie okazało się bowiem, że w tych cysternach był coś więcej, m.in. akrylan butylu. Ta substancja nie tak groźna jak chlorek winylu, ale jest także silnie drażniąca i uczulająca, uszkadzająca płuca i parząca skórę. Akrylanu używa się do produkcji tworzyw sztucznych i farb.
Po czasie okazało się, że w innych cysternach przewożony był izobutylen, akrylan etyloheksylu oraz eter monobutylowy glikolu etylenowego. Ten ostatni jest łatwopalnym rozpuszczalnikiem i – jak to eter – jest substancją bardzo lotną, czyli bardzo łatwo paruje, albo jakby to powiedzieć naukowo, ma bardzo niską prężność par. Wciąż nie do końca wiadomo, ile czego ten pociąg przewoził, co zostało spalone, co wsiąkło w grunt, a co przedostało się do wody. Samego chlorku winylu było około 500 ton.
Jakie są kulisy katastrofy?
Po kilku dniach od katastrofy mieszkańcom East Palestine pozwolono wrócić do domów. Wielu jednak do domów nie chce wracać. Władze twierdzą, że wszystko jest ok, ale ludzie mówią, że w powietrzu unosi się chemiczny zapach, a wracający skarżą się na bóle i zawroty głowy. Na licznych zdjęciach w sieci ludzie pokazują też padłe zwierzęta. Nie tylko domowe czy hodowlane, ale także dzikie, szczególnie te żyjące w wodzie czy blisko wody.
Przeczytaj też: Jaki sposób wydobywania energii jest najbardziej ekologiczny?
Ja, choć od kilku dni bardzo staram się znaleźć jakieś rozstrzygające informacje, nie jestem w stanie potwierdzić żadnej z tych wersji. Władze twierdzą, że wszystko jest ok, mieszkańcy i organizacje ekologiczne, że nic nie jest ok. O sprawie piszą wszystkie duże, nie tylko amerykańskie, media, a hashtag #ohio albo #eastpalestine jest od wielu dni w topie trendów w mediach społecznościowych w USA.
Na razie śledztwo wykazało, że winnym katastrofy jest przewoźnik kolejowy, który nie przestrzegał standardów związanych z przeglądem hamulców w pociągu. Ładunek znajdujący się w pociągu nie został zgłoszony jako niebezpieczny, a powinien (tylko wtedy przewoźnik musiałby ponieść dodatkowe koszty).
Firma odpowiedzialna za transport była jedną z tych, które kilka lat temu na poziomie federalnym lobbowały za zliberalizowaniem przepisów bezpieczeństwa, konkretnie chodzi o zniesienie obowiązku posiadania niezależnego systemu hamowania w cysternach chemicznych. Sprawa wydaje się być mocno rozwojowa.
Skutki katastrofy w Ohio – co będzie dalej?
A co do skutków katastrofy. Nie wiadomo, ile i czego konkretnie dostało się na przykład do wód gruntowych i do atmosfery. Niektóre z przewożonych substancji bardzo łatwo rozpuszczają się w wodzie. Produkty spalania niektórych z przewożonych substancji są równie groźne, a przez to że są w powietrzu, może nawet groźniejsze od samych substancji źródłowych. Tym bardziej, że na przykład związki chloru po spalaniu chlorku winylu mogą pozostawać w środowisku bardzo długo.
Produktem spalania chlorku winylu może być fosgen. Związek, który jest gazem bojowym, którego używa się jako broń chemiczną. Innym produktem spalania jest chlorowodór, który z kolei w reakcji z wodą w atmosferze tworzy kwas chlorowodorowy, czyli kwas solny. To, co władze przedstawiają więc jako sukces, kontrolowana detonacja ogromnych ilości chlorku winylu, może się okazać ogromną porażką, początkiem czegoś, co nie wiadomo, jakie będzie miało konsekwencje. To, co wiadomo, to fakt, że trucizna na pewno dostała się do rzeki Ohio.
Czy w Polsce taka katastrofa byłaby możliwa? W 1989 roku niemalże doszło do jeszcze groźniejszej, gdy w Białymstoku w centrum miasta wykoleiły się cysterny z chlorem. Jak chcecie poczytać o tym więcej i być na bieżąco z sytuacją w Ohio, śledźcie Nauka. To Lubię.