Polska rakieta kosmiczna? Wiele osób może uznać to za żart. A jednak, 19 czerwca otworzy się pierwsze okno startowe dla rakiety Perun, zbudowanej przez gdyńską firmę SpaceForest.
To nie będzie jeszcze lot w kosmos, ale próba generalna, mająca do takiego doprowadzić już tej jesieni. W swoim debiucie Perun ma za zadanie wznieść się na wysokość około 50 km. Do umownej granicy kosmosu zabraknie mu więc 30km, jeśli uznajemy definicję NASA, lub 50 km, jeśli jesteśmy zwolennikami linii Karmana.
Dla Fundacji Nauka. To Lubię to ważne wydarzenie. Raz, że staramy się wspierać polskie inicjatywy w temacie podboju kosmosu. Dwa, w ładowni rakiety poleci ważny dla nas ładunek. Ale o tym opowiem Wam na końcu filmu. Teraz jednak przedstawmy główną gwiazdę tego wydarzenia.
Spis treści
Perun
Perun jest rakietą suborbitalną o ładowności do 50 kg. Nie wyniesiemy nią niczego na orbitę, ale można przy jej pomocy prowadzić kilkuminutowe eksperymenty w warunkach mikrograwitacji lub badać górne obszary atmosfery, niedostępne dla krążących znacznie wyżej satelitów. Niektórzy wykorzystują je też do testowania wytrzymałości produktów w warunkach przeciążeń, które w czasie lotu takich rakiet muszą się pojawić.
Dla SpaceForest Perun jest też swego rodzaju poligonem dla testowania technologii, które firma oferuje lub będzie oferować innym firmom kosmicznym, a może i wojskowym. Twórcy mają też ambicję zbudować w przyszłości rakietę orbitalną.
Polski projekt wyróżnia się na rynku tego typu rakiet co najmniej trzema elementami. Pierwszym jest silnik hybrydowy, który uzyskuje ciąg z reakcji stałego wosku parafinowego z ciekłym podtlenkiem azotu. Zarówno paliwo, jak i utleniacz są przyjazne dla środowiska, a silnik można w kontrolowany sposób wyłączyć.
To rozwiązanie zwiększa bezpieczeństwo systemu, a jednocześnie nie jest możliwe w przypadku większości konkurencyjnych rakiet, używających prymitywnych silników na paliwo stałe. Tamte konstrukcje raz uruchomione, muszą wypalić swoje paliwo do końca.
Kolejną ważną cechą jest możliwość odzyskiwania całej rakiety i jej szybkiego ponownego użycia. i to jest hit. Firma deklaruje, że pojedynczy Perun będzie mógł wykonać minimum pięć lotów suborbitalnych, co pozwoli na realizację lotów za cenę znacznie niższą od aktualnej konkurencji.
Pierwsze loty, ten który dziś zapowiadam, oraz jesienny, w którym rakieta ma osiągnąć pułap 150 km, będą startować z Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce. Rakieta, czy może bardziej system startowy, jest jednak zaprojektowana w taki sposób, żeby móc bez problemu latać z dowolnego miejsca na Ziemi. Zapewne za jakiś czas zobaczymy ją startującą z najważniejszych portów suborbitalnych Europy, szwedzkiego Esrange i norweskiej Andoyi.
Polski Perun w kosmosie
Jak będzie wyglądać modelowy – ten już w kosmos – lot Peruna? Po starcie rakieta wzniesie się z pracującym silnikiem na wysokość 20 km, gdzie nastąpi jego wyłączenie. Pojazd dalej będzie się wznosić, tyle że siłą bezwładności, a na 65 km część ładunkowa oddzieli się od napędowej. Ta ostatnia rozpocznie powrót na Ziemię.
Drugi człon wzniesie się na wysokość 150 km, po czym zacznie opadać. Okres mikrograwitacji niezbędnej dla eksperymentów, realizowany mniej więcej w czasie, gdy ta część rakiety będzie przebywać na wysokości powyżej 75 km, firma ocenia na 4 do 6 minut. Pod sam koniec swobodnego opadania, oba człony otworzą swoje spadochrony i łagodnie wylądują na wodzie. Tam podejmie je wynajęty do tego zadania statek.
Co poleci w Perunie?
Przejdźmy teraz do tego, co poleci w ładowni w locie próbnym. Znalazło się tam miejsce dla dwóch egzemplarzy mojej najnowszej książki „Jak działa kosmos?” oraz 9 egzemplarzy sondy, która jest jej główną bohaterką. Ja niestety już się nie zmieściłem, ale pewnym pocieszeniem niech będzie to, że w książkach będą moje podpisy. Ale nie tylko moje – podpiszą się tam również wszyscy twórcy Peruna.
Co stanie się z tym ładunkiem po powrocie na Ziemię? Chcemy, żeby pomógł polskim dzieciom zainteresować się naukami ścisłymi, inżynierią i kosmosem. Szczegóły ujawnimy niebawem, zerkajcie na Nauka To Lubię. A o Perunie i SpaceForest jeszcze u Nas usłyszycie, musimy Wam przecież zdać z tego wydarzenia relację, także filmową.
Na razie pozostaje nam czekać na 19 czerwca i dobrą pogodę, a jeśli ktoś z Was jest w okolicach Ustki, niech koniecznie zerka w tym dniu w niebo.
AKTUALIZACJA!
Start został przesunięty na jutro (20.06) z uwagi na niesprzyjające warunki pogodowe. Osoby przebywające w okolicach poligonu nie muszą dziś patrzeć w górę, niech oszczędzają szyję na jutro