Czy na pewno potrzebujemy rosyjskiej ropy?

Tomasz Rożek
T. Rożek
31.03.2022

Nie ma dnia, żebym nie słyszał o wprowadzeniu nowego rodzaju sankcji na rosyjską gospodarkę. I niemal za każdym razem słyszę, że prawdziwie atomową opcją byłoby objęcie sankcjami surowców energetycznych, czyli ropy, węgla i gazu. Jak to w praktyce wygląda?

Węgiel, ropa, gaz – Rosja w potrzasku?

Sprzedaży surowców energetycznych to około 70 proc. dochodów eksportowych Rosji i między 40 a 50 proc. dochodów budżetowych. Obcięcie dochodów budżetowych o połowę byłoby dla każdego kraju druzgocące. Ale każda sankcja kosztuje. Są kraje, w tym kraje unijne, które niemal 100 proc. gazu czy ropy kupują w Rosji. Nie da się w ciągu kilkunastu dni znaleźć nowych dostawców. A nawet gdyby ich znaleźć, na rozbudowę infrastruktury czasami potrzeba lat. Pomijając inne kraje czy Polska jest w stanie zrezygnować z kupowania rosyjskiego węgla, ropy i gazu?

Czy możemy zrezygnować z gazu w Rosji?

Nasza sytuacja wygląda mniej więcej tak. To dane za rok 2020, do pełnych danych za 2021 nie udało mi się dotrzeć, ale te szczątkowe za poprzedni rok nie odbiegają od tych z 2020 roku.

  • Około 45 proc. zużywanego w Polsce gazu pochodzi z Rosji.
  • Jeżeli chodzi o ropę naftową, udział importu z Rosji to około 65 proc. zapotrzebowania.
  • I na końcu węgiel, około 15 proc. węgla na polskim rynku jest z Rosji. Zacznę od węgla, bo tutaj sytuacja jest najprostsza.

Węgiel z Rosji

Mówiąc o tych procentach często używa się słowa uzależnienie. Ale ono nie zawsze najlepiej opisuje sytuację. Tak jest w przypadku węgla z Rosji. Jak wspomniałem, na polskim rynku około 15 proc. węgla to węgiel rosyjski. W zeszłym roku więcej węgla z Rosji kupowali od nas tylko Finowie. Rok wcześniej więcej od nas kupowali Holendrzy i Niemcy. Ale polska gospodarka nie jest od węgla z Rosji wprost uzależniona. Wbrew temu, co mówią czasami politycy, to nie polskie państwo, rząd, sprowadza rosyjski węgiel, tylko prywatne firmy działające w Polsce. Można podnieść cła czy opłaty na rosyjski węgiel, ale na to trzeba mieć zgodę Unii, a ta nie chce się na to zgodzić i nie chcę objąć węgla z Rosji embargiem.

Wesprzyj zrzutkę

Prywatne firmy kupują rosyjski węgiel, bo jest tańszy albo dlatego, że ma parametry ważne dla odbiorców indywidualnych. Parametry, których węgiel wydobywany w Polsce nie ma, albo ma je rzadko. Ten węgiel często jest sprzedawany odbiorcom indywidualnym. Dlaczego mówię, że trudno mówić o uzależnieniu Polski od rosyjskiego węgla? Bo Rosja jest co prawda rynkiem, z którego importujemy najwięcej węgla, ale nie jest jedynym kierunkiem, z którego węgiel bierzemy.

Całkiem sporo kupujemy go w Australii, na trzecim miejscu jest Kolumbia, potem Kazachstan, a nawet kraje Afrykańskie. Przy tak wielu kierunkach importu, nie jest większym problemem rezygnacja z kierunku rosyjskiego. Choć będzie to oznaczało wzrost cen. I to jest kłopot m.in. dla niektórych odbiorców indywidualnych. Tym bardziej, że część tych, którzy opalają domy węglem, to osoby uboższe. Rezygnacja z węgla z Rosji nie jest problemem technicznym czy technologicznym. Nie wymaga budowy nowej infrastruktury, ale wymaga wynegocjowania nowych umów i innymi importerami. Natomiast odcięcie się od dostaw węgla ze wschodu nie naruszy podstaw gospodarki. Nie wpłynie na działalność elektrowni czy innych strategicznych zakładów. One w 99,7 proc. korzystają z węgla polskiego.

Rosyjski gaz

Jak wspomniałem, około 45 proc. zużywanego w Polsce gazu pochodzi z kierunku wschodniego, ale jeszcze kilkanaście lat temu ten udział wynosił nawet 90 proc. Ogromne inwestycje w gazoport w Świnoujściu pozwoliły na sprowadzanie gazu skroplonego z USA czy z krajów arabskich.

W przypadku gazu użycie słowa „uzależnienie” jest jak najbardziej uzasadnione. Nowoczesna gospodarka nie może funkcjonować bez gazu. Nie chodzi tylko o energetykę, choć tej gazowej w Polsce jest akurat niewiele, ale o odbiorców indywidualnych i o przemysł. Polska co prawda posiada własne złoża gazu, ale ich wydobycie nie jest wysokie i pokrywa się z nich kilkanaście procent krajowego zapotrzebowania. Niestety te złoża nie są na tyle bogate, by dało się znacząco zwiększyć ich eksploatację.

Mimo tego, w ciągu najbliższych miesięcy rosyjskiego gazu w zasadzie nie będziemy już potrzebowali wcale, bo pod koniec tego roku ma zostać uruchomiony gazociąg Baltic Pipe, który łączy nasze wybrzeże z Norweskim Szelfem Kontynentalnym. W momencie, kiedy gaz popłynie tym gazociągiem, całe zapotrzebowanie krajowe będziemy mogli pokryć z tego, co wydobywamy sami, z tego, co sprowadzamy statkami gazowcami w formie gazu skroplonego oraz z tego, co przypłynie przez Danię z Norwegii.

Uzależnienie od Rosji

Tutaj taka ciekawostka. Pomysł na budowę gazowego połączenia z Norwegią to żadna nowość i gdyby ten projekt zrealizowano wtedy, gdy powstał, dzisiaj w ogóle nie musielibyśmy rozmawiać o uzależnieniu od rosyjskiego gazu. Tyle tylko, że kolejne rządy – mówię o przełomie XX i XXI wieku wolały podpisywać z Rosją niekorzystne umowy gazowe niż uniezależniać naszą gospodarkę od wpływów Rosji. Projekt odkładano, odsuwano aż w końcu rząd, w którym premierem był Leszek Miller po prostu z już rozpoczętego projektu zrezygnował. Do koncepcji wrócono w 2016 roku, a uruchomienie gazociągu ma nastąpić 1 października tego roku, mniej więcej wtedy, gdy kończy się 10-letnia umowa na dostawy gazu jaką mamy podpisaną z Rosją.

Zobacz też: Rosyjska broń chemiczna – czy jest się czego bać?

Rocznie przez Baltic Pipe ma przepływać do Polski 10 mln m3 gazu. To więcej niż kupujemy w Rosji. Jeżeli w przyszłości potrzebowalibyśmy więcej gazu niż dzisiaj, możemy zwiększyć ilość kupowanego skroplonego gazu, który dociera do nas gazowcami w formie gazu skroplonego. W Świnoujściu jest on rozprężany i tłoczony do krajowej sieci gazowej. Przy okazji uważam, że gazowe uniezależnienie się od Rosji jest ogromnym sukcesem polskiej gospodarki no i też polityki. Szkoda tylko, że dzieje się to tak późno.

Czy możemy zrezygnować z rosyjskiej ropy?

Z węgla z Rosji możemy zrezygnować bez znaczących problemów, z gazu – jeżeli mówimy o perspektywie kilku miesięcy – także. Największe wyzwanie stanowi ropa. 70 proc. z niej wykorzystywane jest do transportu. Pozostałych 30 proc. jest konsumowanych przez indywidualnych odbiorców i przemysł. Od wielu lat Polska zmniejsza to uzależnienie.

Dzisiaj 65 proc. ropy pochodzi z Rosji, ale jeszcze dwie dekady temu to było 93 proc. Gaz można skroplić, czyli schładzając kilkuset krotnie zmniejszyć jego objętość i w ten sposób transportować specjalnymi statkami z nawet najodleglejszych stron świata. Z ropą to niewykonalne. Oczywiście tankowce także przemierzają morza i oceany, ale pokrywanie tą drogą zapotrzebowania na ropę tak dużego kraju jak Polska jest bardzo kłopotliwe, tym bardziej, że te największe statki i tak nie wpłyną przez duńskie cieśniny na Bałtyk.

Zobacz też: Czy tureckie drony Bayraktar obronią Ukrainę?

Rezygnacja z rosyjskiej ropy jest największym wyzwaniem, ale jest możliwa. Myślę, że większość osób w Polsce w ogóle nie ma świadomości, że kilka lat temu Rosja rurociągami tłoczyła do Polski zanieczyszczony surowiec i przez kilka tygodni nie mogliśmy korzystać z rosyjskiej ropy. Kilka tygodni to nie to samo co rezygnacja całkowita, bo wtedy korzystaliśmy z zapasów ropy w magazynach. Ale – jak powiedziałem – zdaniem specjalistów w perspektywie kilku, może kilkunastu tygodni rezygnacja z rosyjskiej ropy powinna być możliwa. Zła wiadomość jest taka, że będzie to oznaczało wzrost cen paliw. Ten wzrost oraz wzrost cen węgla dla odbiorców indywidualnych to cena, jaką zapłacimy za sankcje na rosyjską ropę, węgiel i gaz.

I uwaga ogólna. Wojna na Ukrainie powinna przekonać i myślę, że przekona ostatnich opornych i odpornych, że rezygnacja z paliw kopalnych jest kierunkiem, w którym powinny zmierzać takie gospodarki jak polska.

Autor

Tomasz Rożek

Z wykształcenia jestem fizykiem, a z zawodu dziennikarzem naukowym. Od lat tworzę markę Nauka. To Lubię, a dodatkowo kieruję działem naukowym w tygodniku Gość Niedzielny i współpracuję z wieloma mediami i redakcjami. Jestem szczęśliwym tatą bliźniaków: Zuzi i Janka oraz mężem Ani.
Zobacz również
Tajemnicza broń niszcząca mózg…

Tajemnicza broń niszcząca mózg…

11.04.2024 00:12:50

Podcasty NTL